Kiedy jeden świat mnie odrzuca, przechodzę do drugiego, gdzie witają mnie z szeroko otwartymi ramionami. I tak na zmianę.
Moja wena ma na imię Depresja, witaj!
Wzniesiony niemy krzyk
Błagam bez słów
Pogrążona w odmętach zapomnienia
Wołam
Czekam
Samotnie wciąż rzucam się w otchłań
Nie czuję już
Nic.
"Please don’t go, please don’t go, I love you so, I love you so
Please break my heart – hey"
Please break my heart – hey"
Taki wisielczo - czarny humor poprawia mi nastrój. Już jest dużo lepiej w porównaniu do momentu, kiedy zaczynałam to pisać :D
Please, break my heart - hey!
O.